środa, 26 czerwca 2013

Recenzja - Antyperspiran Ziaja, Bloker

Dziś kolejna recenzja tym razem zajęłam się testowaniem antyperspirantu Broker firmy Ziaja. Jest on skuteczny i działa a to najważniejsze. Zgodnie z obietnicami producenta ma działanie blokujące: skutecznie redukuje nadmierne pocenie. Ogranicza wydzielanie potu i przykrego zapachu. Zapewnia długotrwałe uczucie świeżości. Nie podrażnia i nie powoduje swędzenia. Należy jednak pamiętać, aby nakładać go na wysuszone pachy, skóra musi być nie podrażniona i nie po depilacji. Produkt nie pozostawia plam na ubraniach. Jest wydajny i nie drogi. Jakością odpowiada swoim dużo droższym odpowiednikom. Jedyny mały minus jakiego się doszukałam to że długo się wsycha, ponieważ jego konsystencja jest dość leista. Z czystym sumieniem polecam. 


Pojemność: 60 ml

Cena: 7 zł

Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Ponowny zakup: Tak

wtorek, 25 czerwca 2013

Recenzja - Naturalny jedwab - odżywka regenerująca bez spłukiwania Biosilk, Silk Therapy

Dziś recenzja odżywki regenerującej bez spłukiwania w formie naturalnego jedwabiu. Kolejny raz produkt marki Biosilk potwierdził swoją wysoką jakość. Używam go głównie do końcówek. Włosy są lśniące i nie elektryzują się. Lepiej układają i rozczesują, stają się miękkie i jedwabiste. Dobrze się prezentują. Jedwab ma ładny zapach, który od razu skojarzył mi się z wizyta u fryzjera. Niestety jego cena jest dość wysoka w porównaniu do ilości otrzymanego produktu, ale jest dość wydajny. Nakładając produkt nie możemy przesadzać, gdyż włosy mogą szybko stać się tłuste, dlatego stosujmy się do zaleceń na opakowaniu.


Pojemność: 15 ml
Cena: 7 zł
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego
Ponowny zakup: Zdecydowanie tak

środa, 19 czerwca 2013

Recenzja - Podkład matujący Astor, Mattitude HD

Po wielu miesiącach przywiązania do podkładu Astor, Perfect Stay Makeup 24 H nadszedł czas na zmianę. Produkt ten przestał spełniać moje oczekiwania, więc udałam się na poszukiwania nowego podkładu. Nauczona licznymi doświadczeniami postanowiłam nie ulegać emocją, opinią innych i wyprzedażą. Rzetelnie i skrupulatnie sprawdziłam kilka produktów już w drogerii (nie na dłoni ale na twarzy). Dzięki czemu bardzo szybko odrzuciłam wiele produktów, które już po pierwszym nałożeniu wykazywały liczne braki. Ostatecznie postanowiłam przetestować podkład matujący Astor, Mattitude HD i to właśnie na jego zakup zdecydowałam się. Przez dłuższy czas Astor nie zawodził mnie więc przywiązanie do tej marki zrobiło swoje i kolejny raz sięgnęłam po produkt z ich linii. 
Podkład matujący Astor, Mattitude HD to niezwykle trwały produkt. Utrzymuje się na twarzy przez cały dzień, nie powoduje jej błyszczenia, faktycznie matuje. Pomimo tego skóra wygląda na bardzo świeżą i rozświetloną. Produkt świetnie dostosowuje się do cery. Osobiście używam najjaśniejszego podkładu. Początkowo wyglądam na bardzo bladą ale już po paru chwilach dopasowuje się do mojej karnacji. Nie ciemnieje. Podkład ma beztłuszczową formułę, lekką konsystencję i przyjemny zapach. Bardzo dobrze się nakłada i rozsmarowuje. Nie pozostawia smug, nie brudzi, nie ściera się, nie podrażnia, nie zapycha porów
oraz nie wysusza
. Żadnego efektu maski. Co do uwidaczniania suchych skórek to bywa różnie, ale ogólnie nie zauważyłam żeby wzmacniał ich widoczność. Dobry peeling powinien dać radę i z tym problemem. Nie jest niestety ideałem, gdyż słabo kryje zaczerwienia. Przy pomocy korektora z Kobo, który nakładam tuż przed pudrem są one nie widoczne. Podkład ma poza tym bardzo nie praktyczny aplikator, który za każdym razem wypompowuje za dużo produktu, więc nie ma możliwości zrobienia  drobnych poprawek makijażu przy użyciu małej kropli. Regularna cena produktu to ponad 40 złotych, ja kupiłam go przy okazji jakiejś promocji za 27. 


Pojemność: 30 ml
Cena: 47 zł
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego
Ponowny zakup: Zdecydowanie tak

piątek, 14 czerwca 2013

Bralet - hit czy kit?

Bralet czyli krótki top w formie gorsetu rodem z lat dziewięćdziesiątych zawładnął ostatnio sklepowymi półkami. Producenci oferują je w różnych wersjach kolorystycznych, z ramiączkami lub bez, wykonane są z koronki, a nawet jeansu. Bogata gama pozwala wybrać swój wymarzony. Czy jednak jest on pisany każdej kobiecie? Na pewno nie i dlatego nie powinniśmy ulegać modzie. Nie wszystko co modne wygląda na nas dobrze. Na tego typu ubranie mogą zdecydować się osoby z nienaganną sylwetką i płaskim brzuchem. Chociaż ten nie do końca idealny łatwo możemy zatuszować wysokim stanem spodni czy spódnicy odsłaniając tylko najzgrabniejszy fragment brzucha tuż poniżej żeber. Oprócz doskonałych kształtów potrzeba także dużej odwagi i śmiałości, gdyż bralet odsłania sporo ciała. Nie nadaje się także na wszystkie okazje tj. oficjalne wyjścia czy praca. Jest to bowiem strój niezobowiązujący, swobodny, na imprezę lub wakacyjne popołudnia. Osobiście jestem za zestawianiem go ze spódnicami z wyższym stanem oraz spodniami typu basic lub jeans. Odradzam natomiast legginsy, gdyż całość zbytnio podkreśla sylwetkę przez co wygląda się bardziej na rozebraną niż ubraną. Za granicą modę na bralet lansują  giganci mody - Versace, D&G, Alexander Wang, Emilio Pucci – na wybiegach próżno szukać skromności. Gorsety te zakładają m.in Miley Cyrus, Selena Gomez i Rihanna, na polskim podwórku można było zobaczyć w nim Honey. Czy bralet okaże się hitem tego lata? Zapewne czas pokaże. Macie już swój? Przymierzać się do jego kupna czy raczej uważacie go za jedno sezonowe dziwactwo?

Bershka